Pralinka, która schudła...
mimo, że nie była taka fit...
Da się? Da!
A tak serio to chciałabym Ci przedstawić przepis na odchudzoną wesję rozpływających się w ustach pralinek, które, co prawa zostały w dużym stopniu odchudzone (i odcukrzone :D ), lecz proszę Cię, nie rzucaj się na nie z wilczym apetytem. To wciąż czekolada ;)
Istnieje wiele teorii na temat miazgi kakaowej zawarej w czekoladzie. Udowodniono, iż zawiera sporą ilość żelaza, magnezu; dodaje energii, poprawia koncentrację, działa zbawiennie na Twój układ krwionośny, ALE zawiera dużo tłuszczy, co wykwintnemu koneserowi masowego spożycia czekolady odłoży się w BOCZKACH...
Apeluję więc do Ciebie, drogi Czytelniku.
Wszystko jest dozwolone, lecz z umiarem :)
Składniki:
- Tabliczka gorzkiej czekolady (najlepiej 95%-99%) możesz ją kupić tu
- opakowanie odtłuszczonego mleka w proszku np. Gostyńskiego lub jakiegoś innego mleka w proszku roślinnego
- 3/4 szklanki wrzątku
- słodzidło do smaku
Zacznij od rozpuszczenia czekolady w kąpieli wodnej. Ta czynność będzie trwać dość długo, więc
w trakcie zblenduj całe opakowanie mleka z wrządkiem. W tym czasie dosypuj słodzik do momentu, aż będzie Ci za słodko w buzi :) Powinieneś uzyskać masę o konsystencji mleka zagęszczonego lub kajmaku. Gdy czekolada się rozpuści, dodaj ją do masy mlecznej i zblenduj, pomagając sobie łyżką, aż będzie jednolita. Musisz tę czynność zrobić szybko, bo czekolada zastyga!
Odstaw do schłodzenia i pamiętaj, nie zjedz wszystkiego na raz :)
Smacznego :D
P.S.
Twoja pralinka nie będzie mieć konsystencji twardej czekolady, będzie nieco bardziej miękka.
Pyszności :-)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń